BARIERY JĘZYKOWE, CZYLI CO NAS BLOKUJE I POWSTRZYMUJE OD MÓWIENIA W OBCYM JĘZYKU
La Tinta
8/17/2024
Mówienie jest sztuką. A w obcym języku stanowi nie lada wyzwanie. Często jest tak, że uczymy się języka kilka lat, ale kiedy w końcu nadarza się okazja aby coś powiedzieć, w głowie jest tylko jedno: pustka. Albo niemałe splątanie myśli, w stylu: to czasownik regularny? Czas dokonany czy nie? Rodzajnik określony czy nieokreślony? EL czy LA? Po takiej frustrującej gonitwie myśli, możemy wyciągnąć tylko jeden wniosek, który brzmi: to ja lepiej się nie odzywam. I zamieramy w dyskusji. Nie doprowadzamy do ciekawej rozmowy. Ograniczamy możliwość sytuacji, które mogłyby się wydarzyć gdybyśmy: zapytali, wyrazili swoje zdanie, zainicjowali rozmowę, pochwalili się, że tak, mówimy po hiszpańsku/francusku/portugalsku choć na podstawowym poziomie. Języki otwierają nowe drzwi. Przez cały proces nauki nie możemy zapominać o kwestii nadrzędnej: to język jest dla nas a nie odwrotnie. To banalna lecz wyzwalająca prawda.
Co zatem dzieje się, skoro mamy już taką świadomość, ale dalej jesteśmy zablokowani? Winowajcą jest przede wszytskim wstyd i strach. To one trzymają nasz język a raczej głowę w ryzach. Wstydzimy się popełnić błędy, być źle odebranym albo wyjść na głupka. Wolimy zachować się biernie aby tak się nie stało. To zachowanie wynika z kolei z naszych zakorzenionych głęboko w głowie przekonań i lęków, które mogą sięgać czasów szkolnych. Tam nie było marginesu błędu. Nie było czasu na pochylenie się nad uczniem. Tam bardzo łatwo mogliśmy być wyśmiani, a już na pewno skrytykowani w sposób demotywujący. Na typowych lekcjach z języka praktycznie nigdy się nie odzywaliśmy, a ewentualne „przemówienie” kojarzy nam się ze ściskiem w żołądku. I to wspomnienie może pokutować na wiele kolejnych lat. Jako nauczyciele @LaTinta odczarowujemy te blokujące przekonania i uwalniamy napięcia, a co za tym idzie uwalniamy język!
A prawda jest taka, że nie ma języka bez mówienia. Nie jest on żywy. Możemy utrzymywać go przy życiu czytając lub słuchając. Czytając poznajemy sktruktury w użyciu, wzbogacamy swoje słownictwo, oddajemy się lekturze i zanurzamy w języku. Możemy uczyć się słuchając podcastów, filmów, radio, piosenek. Ale wciąż jest to podtrzymywanie przy życiu, bo jedyną metodą aktywującą wszytskie nasze kompetencje językowe jest mówienie. W akcie mówienia nie sposób się „wyłączyć” jak to czasem dzieje się podczas czytania czy słuchania. Kiedy mówimy, pięknie łączą się wszytskie poznane elementy: wymowa, intonacja, gramatyka, zasób słów. Jest to zatem najtrudniejsza umiejętność, bo co innego jest rozpoznawać, a co innego samemu „produkować” komunikat, który ma być poprawnie odebrany przez innych. Świadomość tego faktu daje nam ważne prawo, które pomoże nam się na język otworzyć: prawo do popełniania błędów. Błędy dają nam możliwość nauki. To dzięki nim odkrywamy poprawność. Gdy nie mówimy, nie popełniamy błędów. Ale też się nie uczymy. Jeśli chodzi o wstyd i samokrytykę, to czas na małe ćwiczenie, które obali nam mit potrzeby bycia idealnymi językowo. Wyobraź sobie sytuację kiedy próbujesz pomóc grupce turystów z Hiszpanii, która ma jakiś problem z trasą. Wstydzisz się, że nie jesteś dość zaawansowany, aby zacząć rozmowę, obawiasz się, że Cię nie zrozumieją, bo nie znasz słów XYZ. Ostatecznie nie odzywasz się i udajesz, że nie znasz hiszpańskiego w ogóle. Czujesz to „ehh mogłam/mogłem się odezwać” widząc z daleka ich zagubienie. Teraz odwróćmy sytuację i wyobraź sobie kiedy to Hiszpanie zagadują do Ciebie i swoją bardzo łamaną polszczyzną, pytają „Perdon, numer tramwaj do Rynek?”. Czy myślisz sobie: Boże, ci turyści to tragedia, jak oni mówią? I poprawiasz: jaki tramwaj do Rynku chyba! Oczywiście, że nie! Myślisz, wow, zapytali po polsku! I już rzucasz się do pomocy aby ich poinstruować. Ich błędy były zupełnie niewidoczne w tym kontekście, prawda? Dlaczego dla siebie jesteśmy tak samokrytyczni i wymagajacy a w innych doceniamy najmniejszy wysiłek, a błędy jednak nie są najistotniejsze? Zmieńmy swoje nastawienie i otwórzmy się na nie. Błędy wbrew pozorom są naszymi sprzymierzeńcami, pod warunkiem, że jesteśmy uważni i wyciągamy z nich wnioski.
Inspiracją tej wizualizacji była autentyczna sytuacja, która spotkała mnie kilkanaście lat temu, kiedy sama uczyłam się hiszpańskiego i był to początek mojej drogi. Jechałam tramwajem i zobaczyłam trójkę zakłopotanych Hiszpanów, którzy gorączkowo patrząc w tablice tramwajowe poszukiwali informacji na którym przystanku mają wysiąść aby dojść do Rynku. Czułam lekkie zażenowanie a w głowie mętlik myśli i słów, a żadne z nich nie odpowiadało słowu „wysiadać”. Los chciał, że też wysiadałam na ich docelowym przystanku, więc nie mogłam postąpić inaczej. – Hola, ¿puedo ayudar? – spytałam nieśmiało.
-¡¡¡Ahh, sí!!! hablas español, qué bien, mira… a potem polał się potok niezrozumiałych dla mnie słów. Na szczęście ostatnie brzmiało „Rynek”, więc jedyne co wymyśliłam to „yo también voy a Rynek. Es aquí”. Przesympatyczni Hiszpanie i przeszczęśliwa ja wysiedliśmy z tramwaju i chwilę jeszcze poszliśmy razem. Nie poczułam się „nie wystarczająco”, mimo, że oni mówili 90 słów na moje 5, wręcz przeciwnie. Poczułam się jakbym kogoś uratowała, a duma rozpierała mnie z mojego raczkującego hiszpańskiego. Ta sytuacja była uskrzydlająca. Zwłaszcza dla nastoletniej dziewczyny, która nie zwykła widywać Hiszpanów na każdym rogu, bo akcja działa się ok 20 lat temu i Wrocław nie był aż tak turystyczny jak teraz... Życzę Ci samych uskrzydlających sytuacji, w których będziesz mógł wykorzystać swoja choćby minimalną znajomość języka. Abyś coraz częściej doceniał swoje umiejętności, swój zasób słów, zamiast ciągle dostrzegać błędy i się za nie biczować. Abyś puścił lekko wszystko to co „trzyma” Twoje gardło i myśli i otowrzył się na relacje, bo to one stanowią podstawę w języku. Dobre relacje, dzięki którym zaakceptujesz, że nauka to proces, a błędy są jego integralną częścią. W następnym artykule JAK PRZEŁAMAĆ BARIERĘ JĘZYKOWĄ I ZACZĄĆ MÓWIĆ W OBCYM JĘZYKU? proponuję 3 świetne techniki, które pomogą Ci odblokować uśpiony w głowie język. Korzystaj!
ADRES
Rynek Ratusz 11-12
50-106 Wrocław
Kamienica "Pod Złotą Gwiazdą"